Certyfikaty, świadectwa i gwarancje – czym są i do czego służą?

Czym są certyfikaty, świadectwa i gwarancje

Certyfikaty, świadectwa, gwarancje – to nie tylko narzędzia wsparcia rozwoju OZE, ale też istotny czynnik sukcesu biznesowego w czasach transformacji energetycznej. Czym są i jak się od siebie różnią? 

Jak najszybsze zastąpienie energii z węgla czy gazu energią z odnawialnych źródeł jest dziś jednym z największych wyzwań, z którymi borykają się państwa rozwinięte na całym świecie. Skuteczna transformacja nie jest jednak możliwe bez systemu wsparcia, zwiększającego opłacalność budowy nowych instalacji OZE. W Unii Europejskiej przyjęto kilka rozwiązań, które mają w tym pomóc – podnoszą atrakcyjność zielonej energii, obniżając przy tym opłacalność kontynuowania jej produkcji z paliw kopalnych.  

W dużym uproszczeniu składają się z trzech elementów: 

  • aukcji OZE, które są formą pomocy publicznej w formie wyrównywania różnic cenowych i gwarantujących stałą cenę wytwórcy 
  • certyfikatów pochodzenia, które można sprzedawać na rynku, zwiększając opłacalność inwestycji, 
  • gwarancji pochodzenia, potwierdzających źródło wytworzenia energii.

Pokaż skąd pochodzi Twoja energia

Każdy wytwórca energii z OZE może otrzymać certyfikat pochodzenia. Jest to zbywalne prawo majątkowe, o określonej rynkowej wartości. Przyznawane są przez Urząd Regulacji Energetyki – świadectwa wytworzenia energii zamieniane są na certyfikaty.  

Producentom energii ze źródeł odnawialnych przysługuje jeden certyfikat za każdy 1 MWh wprowadzoną do sieci energetycznej. Energię mogą sprzedać dowolnemu odbiorcy po uzgodnionej cenie, nie tracąc przy tym praw do certyfikatu. Może to być tzw. operator zobowiązany – spółka obrotu działająca na obszarze, na którym powstała instalacja. W tym przypadku cena jest regulowana prawem, ale kalkulowana w oparciu o stawkę rynkową. Certyfikaty stanowią więc jeden z dwóch głównych źródeł przychodu wytwórców zielonej energii. 

Ustawa o OZE nakłada obowiązek wytwarzania zielonej energii na spółki energetyczne i każdego producenta energii – także tej z węgla. Jeśli nie wytwarza on energii ze słońca, wiatru, wody czy biomasy zmuszony jest do zakupu odpowiedniej liczby certyfikatów pochodzenia na wolnym rynku. Jeśli spółka energetyczna zobowiązana do przedstawienia określonej liczby certyfikatów tego nie zrobi – musi uiścić opłatę karną. W ten sposób państwo tworzy podaż na wydawane bezpłatnie certyfikaty. W Polsce obrót nimi odbywa się na Towarowej Giełdzie Energii. 

Trzy drogi do certyfikatu

Obecnie istnieją trzy rodzaje certyfikatów – zielone, błękitne i białe: 

  • Zielone certyfikaty – przyznawane są energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych, produkowanej z wykorzystaniem wiatru, słońca, wody czy biomasy.
  • Błękitne certyfikaty trafiają do firm wytwarzających energię w biogazowniach.
  • Białe certyfikaty związane są z efektywnością energetyczną. 

Te ostatnie odbiegają nieco konstrukcją od zielonych i błękitnych – ich istotą nie jest wsparcie produkcji z OZE, ale nagrodzenie firm, za działania energooszczędne. W inny więc sposób wymuszają zachowania zmniejszające ślad węglowy spółek, obniżając tym samym ich wpływ na globalne ocieplenie. 

Biały certyfikat można otrzymać za różnorodne działania – od modernizacji budynku, wymiany oświetlenia po unowocześnienie sieci ciepłowniczych, w ramach których zmniejsza się utrata energii. Niektóre podmioty – głównie przemysłowe i energetyczne – są zobowiązane do przedstawienia określonej ilości białych certyfikatów.  

Wniosek o przyznanie białego certyfikatu należy złożyć do URE przed rozpoczęciem modernizacji. Aby móc to zrobić niezbędny jest audyt efektywności energetycznej. 

Gwarancja, czyli pewność?

Trzecim rodzajem systemu wsparcia transformacji energetycznej są gwarancje pochodzenia. Docelowo trafiają one do odbiorcy końcowego i są poświadczeniem, że określona ilość energii, którą otrzymał, pochodzi ze źródeł odnawialnych. Co istotne – nie wynikają z nich prawa majątkowe tak, jak w przypadku certyfikatów. 

Gwarancje wydaje prezes URE. Ale zanim to się stanie niezbędne jest złożenie wniosku do operatora sieci energetycznej, do której trafiła energia. To na podstawie informacji od niego, podejmowana jest decyzja o przyznaniu gwarancji dla każdej MWh wytworzonej w źródle OZE. W Polsce cyfrowy zapis tego dokumentu przechowywany jest w Rejestrze Gwarancji Pochodzenia. Umarzając gwarancje można wskazać ich nowego posiadacza.  

Od 1 stycznia 2024 r. wchodzi w życie ustawa rozszerzająca zakres źródeł energii, którym przysługują gwarancje pochodzenia o biometan, ciepło, wodór odnawialny, biogaz – w tym rolniczy.  

Istotne myślenie ekologiczne

Gwarancje pochodzenia mają szczególne znaczenie w przypadku umów cPPA (Corporate Power Purchase Agreement). Jednym z głównych motywów zawierania tego typu umów – długoterminowych kontraktów na dostawę zielonej energii – jest wykazanie, że prowadzi się proekologiczny biznes. Zawierając umowę PPA z wytwórcą energii ze słońca, wiatru, gazu lub biomasy otrzymuje się gwarancje pochodzenia, które mają znaczenie zarówno wizerunkowe, jak i biznesowe.  

Możliwość przedstawienia partnerom i kontrahentom, że korzysta się z zielonej energii staje się coraz ważniejsza dla wizerunku wszystkich firm. Głównie dlatego, że nabywcy usług i produktów są coraz bardziej świadomi ekologicznie, co przekłada się na ich decyzje zakupowe. 

W ten sposób posiadanie gwarancji pochodzenia przekłada się na przewagi konkurencyjne. Jest też istotne jako dowód, że nie stosuje się tzw. greenwashingu – wprowadzania w błąd konsumentów na temat korzyści środowiskowych swoich usług lub produktów. 

Wymuszone przez prawo

Zmieniające się prawo dotyczące raportowania finansowego bez wątpienia zwiększy znaczenie gwarancji pochodzenia energii. Od 2024 r. w życie stopniowo wchodzą założenia dyrektywy CSRD. Nakłada ona obowiązek uwzględniania w raportach finansowych wszystkich dużych firm oraz spółek notowanych na giełdzie działań proekologicznych. Jej zakres będzie stopniowo się poszerzał. W 2024 r. obejmie firmy zatrudniające powyżej 500 pracowników, w kolejnym roku te mające ponad 250 zatrudnionych, a od 2026 r. wszystkie spółki giełdowe bez względu na przychody lub zatrudnienie. To w sumie ponad 50 tys. firm, które by wykazać proekologiczne działania będą naciskały na swoich partnerów i kontrahentów, by działali w podobny sposób. 

Dowiedz się więcej:

Śledź nasze social media

Zobacz również